STRABISMUS

[natalia_siedlce]

Witam wszystkich bardzo serdecznie.

Nazywam się Natalia, mam 19 lat.
Od dłuższego czasu chciałam dołączyć do Was i wreszcie - stało się.
Od urodzenia mam zeza rozbieżnego ,a jakby tego było mało jeszcze astygmatyzm. Oko lewe - +3 ; -5 oraz prawe +4 ; -5. W wieku 8 lat przeszłam swoją pierwszą i jak do tej pory jedyną operację. Oczywiście wcześniej były ćwiczenia itd. Niestety , one nie pomagały. Efekt operacji jest jak dla mnie, na dzień dzisiejszy nieodczuwalny.
Mimo ,że 2 z moich marzeń już dogoniłam - jestem studentką prawa,od 4 lat mam wspaniałego, kochającego mnie chłopaka, to te trzecie wciąż nie jest w moim zasięgu...
Zawsze pragnęłam mieć zdrowe oczy. Chyba każdy z nas o tym marzy. Mam straszny kompleks z powodu "zeza" -sama, tak bardzo nie lubię tego słowa... Przypomina mi śmiech i drwiny dzieci z podstawówki. Mam uczulenie na ludzi używających takich zwrotów jak " ale masz zeza" "masz downa" ... Ci ludzie nie rozumieją tego, co my tak dobrze rozumiemy.
Ja po prostu boję się patrzeć!!! Czasem ogarnia mnie taki smutek, złość... Myślę ,że takie uczucie jest Wam znane.
Każdego dnia pamiętam ,że mam zeza - ta myśl mnie wykończy...
Mój problem próbuję kontrolować- skupiać się na tym , na co patrzę. Ale tak przecież się nie da, przez cały czas...
Postanowiłam ,że będę starać się o kolejną operację, wiem ,że widzenia obuocznego to nie poprawi, ale jak sami wiecie względy estetyczne są również ważne!

Pozdrawiam wszystkich bardzo serdecznie.
Nie możemy się poddawać! trzeba walczyć!

[Reklama]

[smutniutka]

Szkoda więc Twojego życia na to by zez je zatruwał.
Skorzystaj z bazy lekarzy na forum, udaj sie do specjalisty i... zacznij nowy etap:)
Skontaktuj sie ze mna na prv jesli chcesz.

[aneczka_brie]

Witaj
Uśmiechnij się i nie zadręczaj, bo ludzie potrafią być okrutni i nieczuli. Zawsze zrobią coś, aby sprawić przykrość innym... Jest wiele osób takich, jak ty... ważne aby po jakimś czasie chociaż spróbować się uodpornić na ludzi i walczyć ze sobą. Pozytywnie, oczywiście
_________________
Złap balans

[natalia_siedlce]

Dzięki za słowa otuchy!
Niestety, trzeba być odpornym na słowa innych- w zasadzie już od podstawówki nie usłyszałam nic aż tak strasznego by się załamać. Mój problem nie jest az tak widoczny tzn. jak ktoś nie wie to się nie dopatrzy ale we mnie siedzi to cały czas - obawy, starch przed tym czy akurat patrzę się teraz prosto czy nie. Zawsze uciekam wzrokiem przed spojrzeniami innych - to już odruch bezwarunkowy! Mam juz tego dość, chcę to zmienić!!! Skorzystałam z bazy lekarzy na forum i jestem już umówiona do Dr Biziorek.
A wy jesteście już po operacji?

[Werona]

Myślę, że właściwy ruch już zrobiłaś. Daj znać czy już jesteś po operacji! Trzymam kciuki, żeby było wszystko w porządku!
_________________
neurolog kraków

[natalia_siedlce]

jeszcze nie jestem po 2 operacji, narazie czekam na wizytę u Dr Biziorek w Lublinie - 20czerwca. Trzymajcie kciuki:)

[livia18]

Cześć Natalia i jak po wizycie? Kiedy zabieg? Pozdrawiam

[natalia_siedlce]

Cześć bardzo miło mi ,że pytasz.

Sama wizyta co do lekarza ok, dr Biziorek sprawiłą wrażenie osoby znającej się na rzeczy. Widać ,że to profesjonalistka ,a nie jakiś przeciętny okulista ,który nic nie wie.
Podczas samej wizyty nawet się popłakałam, te całe napięcie ze strabismusem we mnie pękło.
Potwierdziły się moje przypuszczenia ,że nie mam widzenia obuocznego, dowiedziałam się także ,że po ostatniej operacji (12lat temu) zostało mi bardzo dużo blizn i mam widoczne szwy - efekt pracy debili z siedleckiego szpitala - co spowoduje ,że moje oko będzie się bardzo dłuuuuugo goić.
Ponadto, kobieta ,która mierzyła mi kąt zeza nie mogła się go dopatrzeć, dopiero przy jej specjalnych trickach się dopatrzyła raz -10 stopni ,a raz -14. Co śmieszniejsze, w okularach i bez nich kąt zeza pozostawał taki sam.
W historii swojej choroby mam wpisane ,że po operacji kąt zeza z -30 zmniejszył się do -20. Zmiejszenie go o kolejne -6 stopni to efekt mojego ciągłego kontrolowania i skupiania się na tym, na co się patrze. W efekcie tego zrobiło mi się podwójne widzenie ,a do tego ciężkie bóle oczu. No niestety coś za coś. Dr powiedziała ,że po operacji podwójne widzenie powinno ustać.
Dr. Biziorek powiedziała mi także ,że do bliży strabiego w ogóle nie widać, tylko do dali trochę.
Zapytała mnie, czemu chcę taką operację zrobić skoro tego prawie nie widać, to jej mówie ,że to największa zmora mojego życia itd. Troche nerwów i stresu kosztowała mnie ta wizyta, ale ogromnie się cieszę ,że coś do czego dąże, małymi krokami się spełnia.

Podsumowując - mam operację 21 sierpnia, na Chmielnej w Lublinie metodą szwów regulowanych.
Chciałam by dr procentowo oceniła moje szanse na zupełnie proste oczy - powiedziałą 80% - dla mnie to dużo, jestem dobrej myśli.

Zachecam wszystkich do podjęcia decyzji o pierwszej czy kolejnej operacji! Nigdy nie jest za późno, jeżeli jest możliwość należy spróbować zmienić swoje życie. Pozbyć się strachu i patrzeć szeroko otwartymi oczyma na świat!

Pozdrawiam:)

[Pi0tR]

Witaj

[marfora]

Z tego co czytam, wczoraj miałaś operacje
Opisz nam co i jak

[natalia_siedlce]

Witam wszystkich ponownie!

Jestem już po drugiej wizycie kontrolnej - zeza nie ma!!! Jestem bardzo szcześliwa. Niezdecydowanym polecam metodę szwów regulowanych i klinikę na Chmielnej w Lublinie.

[smutniutka]

Zeza nie ma bo twierdzi tak operator czy nie ma bo ty już czujesz, że się gp pozbyłaś?

[natalia_siedlce]

Smutniutka nie podoba mi się to,że zawsze szukasz drugiego i trzeciego dna w wypowiedziach forumowiczów. Czy nie sądzisz ,że gdybym miała jakiekolwiek wątpliwości co do tego czy zez nadal jest,napisałabym o tym? Czuje ,że nie mam zeza,a nawet zaskoczę cię -widzę ,że go nie ma. Od momentu operacji nie muszę skupiać się na tym,na co patrzę, bo oczy i tak bez mojej pomocy są prosto. Ponadto moje podwójne widzenie ustało.
I to właśnie nie jest zasługa dr jochan, u której z wejścia wiesz ,że " jedna operacja nie wystarczy".
Nie napisałam o tym ,że mi się udało, dla ciebie, ale dla innych by przy wyborze mieli alternatywę. By wiedzieli ,że kolejnej osobie operowanej na chmielnej się udało a. klinika 2000 to nie żadne sanktuarium!

[smutniutka]

Dziewczyno, zadałam proste pytanie, a Ty dorabiasz do tego jakąś odjechaną historię. Nie skrytykowałam, nie obraziłam tylko zadałam pytanie.

[bizzy]

Z tego co widzę te szwy regulowane robią furorę jak na razie, wszystkie przypadki z forum są zadowolone. Świetna sprawa i bardzo mnie to cieszy, ten sposób ma przed sobą dużą przyszłość (jeden zabieg i po sprawie, a nie celowanie po 4 razy). Oczywiście, jeśli jest przypadek, który po tej metodzie nie odniósł tak spektakularnego sukcesu to miło by było gdyby się odezwał. Równowaga w przyrodzie musi być, więc nie wierzę, że u wszystkich jest tak pięknie, ale wolałbym, żeby nikt nie potwierdzał mojego niedowierzania. Cieszę się, że jesteś już po.

[marfora]

ale suuuuper, gratulujemy, sama się nie mogę doczekać, kiedy będę mogła napisać taki post na forum.
płaciłaś za zabieg? jeśli tak to ile Cię to wyniosło? i czy długo na niego czekalaś?

[natalia_siedlce]

Cześć, dziękuję za miłe słowa bizzy i marfora:)

Za zabieg nie płaciłam, był refundowany, od wizyty czekałam 2 miesiące.

Co do szwów, to nie miałam ich regulacji, tylko mi je zawiązywali, nie chcieli nic ruszać bo obrazy, które widziałam były blisko siebie (widziałam potrójnie , a nawet poczwórnie). Po ok. tygodniu takie widzenie ustało ale dosłownie np. jadąc samochodem i patrząc się przed siebie widziałam trzy drogi ,a ile samochodów... jak sobie przypomne to cieszę się ,że to już za mną
Szczerze mówiąc zawiązywanie tych szwów było bardzo bolesne, nie wiem czy to przez lekarkę (dr.kowalczyk) czy przez to ,że krople znieczulające raczej nie trafiły mi do oka. To było po prostu straszne.
Jednakże, jestem bardzo wdzięczna lekarzom z chmielnej, wszystko poszło jak najbardziej pomyślnie.

Pozdrawiam wszystkich serdecznie:)

[smutniutka]

Dobrze, że masz efekt i, jak twierdzisz, jest on w porządku.

Natomiast sama sytuacja, w której lekarze "na żywca" sobie wiążą szwy w oku jest po prostu skandaliczna i powinno się wyciągnąć konsekwencje.

[natalia_siedlce]

Dzięki:)

Niby coś wkrapiała mi do oka, ale jestem na 95% przekonana ,że to nie trafiło do mojego oka. Z resztą z tą lekarką )dr kowalcyzk) miałam przygodę przed samą operacją - chciała mi operować jedno i drugie oko... Źle sobie wszystko wyliczyła przez te przezroczyste szkiełka - a mówiłam jej ,że mi zasłania, że nie widzę tego na co każe mi patrzeć.
Gdy przyszła dr biziorek przed samą operacją jednoznacznie powiedziała ,że można operowac tylko jedno oko, ponadto jeszcze raz mnie zbadała tak samo jak dr kowalczyk wcześniej i parametry różniły się o ponad 20 jednostek... Można się tylko zastanawiać co by było gdyby szalona lekarka zoperowała mi prawe i lewe oko. Teraz mam proste oczy, a gdyby zoperowała mi jeszcze lewe , co by to było?
Niestety niedoswiadczonych i niedouczonych lekarzy jest sporo i to wszedzie.

[smutniutka]

Dokładnie, myślę, że rola tego forum jest ostrzegac innych przed osobami, które nigdy lekarzami nazywac się nie powinny bo łamią najbardziej podstawowe zasady tego zawodu (o powołaniu nie wspominawszy).

O tym, że należy się upewnić, że pacjent jest odpowiednio znieczulony uczą już na początku studiów medycznych więc postawa tej pani jest już ewidentnie żenująca.

[Reklama]